czwartek, 27 czerwca 2013

# 6 Oława

Na miejscu byłam już ok. godz 15:30, jednak nic sie tam nie działo, jedynie pod sceną biegał klaun z masą dzieci, więc nie zajmowałam miejsca od razu :) Aczkolwiek zajęłam miejsce stojące, gdzie dobrze mogłam obserwować wybrane miejsce, które chciałam zająć :D Gdy sobie tak stałam, rozglądając się od czasu do czasu, zobaczyłam jak ulicą, po prostu idzie sobie Lajan, Frenchy i chyba Dziamas (nie widziałam dokładnie, daleko stałam) i poszli za scenę ;)  Gdy niebezpiecznie zaczęli się schodzić ludzie, popędziłam pod scenę, usiadłam pod barierką i zajęłam miejsce dla koleżanki :) I tak sobie siedząc, czyściłam sobie moją AfroGangową koszulkę (strasznie dużo jakichś pyłków miała), po czym poznałam dziewczynę, która też miała koszulkę ;) Pogadałyśmy sobie o AFRO (okazało się, że była też na koncercie AFRO dzień wcześniej, w Kluczborku-tak jak ja :) Jakoś po 18 przyszła koleżanka z którą sie umówiłam, a zaraz potem zaczął sie koncert HABAKUK :) ( nawet spoko, wokalista strasznie śmieszny) :) No i po nich, nastąpiła wyczekiwana przez nas chwila- AFROCREW zaczęło przygotowywać scenę :D Gdy Hubert zszedł, że by zamontować 'ogniste fontanny' xD zawołałyśmy go, a On odwrócił się, uśmiechnął i pomachał :D Gdy już wszyscy byli gotowi, prowadzący zapowiedział AFRO i zaczęło się :D Koncert, no cóż powiedzieć, standardowo zarąbisty, energia i moc aż rozsadzała, zarówno nas, jak i chłopaków :D Standardowo też, na bis poszła 'Wojna' i 'We want it' :D Po koncercie czekaliśmy na chłopaków, mimo że nikt nie powiedział że wyjdą ;) Z tego chyba powodu prawie wszyscy ludzie polecieli z boku, myśląc, że będą tylko tam ;p Przechodził Paweł, więc zapytałam czy wyjdą ;) Odpowiedział że tak, tu przed scenę :D Widok ludzi, którzy wracali biegiem z powrotem pod scenę- bezcenny :D Najpierw przyszedł do nas Śniady, podpisał mi koszulkę, którą zrobiłam własnymi rękami :D Śmiesznie było, bo musiałam ją trzymać na plecach, żeby mogli mi ją podpisać :D Gdy zapytałyśmy o zdjęcie, Śniady powiedział ze dziś nie mogą robić zdjęć ;/ I zresztą wszyscy tak mówili ;/ Jak to powiedział Tomson- "odgórny zakaz". Tomsonowi spodobała się moja koszulka :D Podchodząc, powiedział" "No proszę!" :D A ja zaciesz :D Żeby podpisać mi ją musiałam stać do niego tyłem, więc powiedziałam też do Niego: 'sorry, że tak tyłem' A On uśmiechnął się szeroko i odpowiedział "Spoko, nic nie szkodzi" :D Nie wyszedł Lajan :( Gdy już wszyscy poszli, poszłyśmy i my ;) Ale stałyśmy z boku i widziałyśmy jak odjeżdżali :)
___________________________________________

nuta na dzisiaj: klik.

środa, 26 czerwca 2013

#5 Radomsko

Na miejscu czekałam już od godz. 14 około, jak przyszłam akurat AC kończyło próbę. ;) Stanęłam sobie pod sceną i czekałam na koleżankę. W międzyczasie na scenie zaczęło się coś dziać- jakieś przedstawienie i zabawy dla dzieci :D Ok. godz 17 zaczął się koncert Mroza :) Było naprawdę super :) Po nim przyszedł czas na bicie rekordu w liczbie tańczących 'Gangnam Style' :D Wtedy zaczął padać deszcz. Wyłączyli prąd, wszyscy prowadzący, technicy itp. wbiegli na scenę, żeby się schować. Publiczność też się gdzieś pochowała ;p Najpierw lekki, potem zrobiła się straszna ulewa :D Ale my z koleżanką stałyśmy na tym deszczu, ja byłam tylko w bluzie, bez płaszcza i parasola :D I tak stojąc tam próbowałyśmy przywołać słońce, śpiewając najgłośniej jak się dało: "I'm sorry that I, TROCHĘ SŁOŃCA" :D Ludzie ze sceny nagrywali nas, robili zdjęcia... No normalnie zrobiłyśmy furorę :D Na scenie stał też Hubert i widział nas, musiał mieć śmieszny widok :D Po jakichś 40-50 min przestało padać i wtedy Hubert i inni zaczęli wycierać scenę i w ogóle ją ogarniać:) Ja wyglądałam strasznie, nie miałam na sobie nic suchego, można mnie było wyciskać ;D Ale i tak było zarąbiście! Po jakimś czasie znów zaczęło się dziać- koncert zaczęła Jula. Po niej AC znów przygotowywali wszystko dla AFRO. :) No i po zapowiedzi prowadzącego, nareszcie zaczął się koncert ^^ Jak zwykle od samego początku energia biła od chłopaków, a my ją braliśmy i dawaliśmy swoją :D Była moc! :D Z rzeczy ciekawych, które stały się podczas koncertu: Tomson tak machnął ręcznikiem, że Grizzlee oberwał w twarz i czapkę ;D, w publikę poleciała pałeczka Dziamasa, a Tomson chcąc mocno 'postawić' statyw po prostu go zgiął xD po czym wyrzucił obok ;D Setlista się nie zmieniła. Na bis jak zwykle Wojna i We want it. Po koncercie czekałyśmy na chłopaków :) Najpierw przyszedł do nas Paweł, pogadaliśmy, a potem poszedł. Stwierdził, że to nienormalne że tak stalyśmy na tej ulewie ale co tam xD Potem na scenie zobaczyłysmy Dzikusa, więc krzyknęłyśmy do niego, On się odwrócił i pomachał :D Wreszcie wyszli chłopaki ;D Znów najpierw Śniady, potem Torres, Dziamas, Tomson i Baron, Grizzle i Frenchy. Lajan był ale jakoś nas ominął...  Tomson znów powiedział że nie może dziś robić fot, ale jak reszta zespołu nie odmówiła:D Potem zobaczyłyśmy obok sceny Lajana- więc zaczęłyśmy krzyczeć żeby przyszedł :D I przyszedł :D Pogadaliśmy chwilę, zrobiłyśmy z nim sobie zdjęcia, pożegnałyśmy się i rozeszliśmy. Potem rozeszłyśmy się też z koleżanką, ona do samchodu, ja na PKS :) Kiedy ja szłam na dworzec, usłyszałam samochód, który mnie za chwilę minął. Okazało się że to jechało AFROCREW swoim busem ;D I tak jarając się, szłam dalej do dworca :D
___________________________________________
Karola, dzięki ziomalko ;)

+ DZIĘKUJEMY ZA 2000 LAJKÓW NA FACEBOOK'U!!!!


wtorek, 25 czerwca 2013

#4 Kalisz

Jechałam samochodem, z koleżanką, siostrą i mamą. No tak nie miałam wyjścia. 
Po drodze wstąpiłysmy do marketu kupić produkty ,bo to był koncert charytatywny.
Jechałyśmy 30 minut do Kalisza. Na miejscu przybili nam pieczątki. Byliśmy około 20, więc mieliśmy jeszcze 3 godziny do rozpoczęcia koncertu. Mimo to, ja z N. poszłyśmy odrazu pod barierki ,żeby nikt nie zajął nam miejsca. Najpierw zagrał Jelonek. No nie powiem ,moc była. Jak zeszli już ze sceny, były przygotowania techniczne. Na scenie już był Afromental Crew i ogarniali wszystko do koncertu. 
Chłopacy weszli o 23:10. Ja zaczęłam piszczeć skakać, mimo, że byłam totalnie wbijana w te barierki. Ludzie pchali się niesamowicie. Był totalny szał. Wiadomo zaczęło się od "The BOMB" ,moc oczywiście kolosalna i tak za każdą piosenką. Krzyczałyśmy tak mocno,że aż Baron w pewnym momencie zauważył to i posłał w naszą stronę buziaka. Zaczeliśmy jeszcze bardziej piszczeć. (Haha)
Dziewczyny darły się ,ja razem z nimi. Gardło mi totalnie wysiadało, ale nie przejmowałam się tym. 
Zeszli ze sceny, my wkońcu zaśpiewałyśmy "Pray 4 love" i krzyczałyśmy 'Afromental' 'Jeszcze' i wyszli, zagrali jeszcze 2 piosenki i koniec. To działo się tak szybko ,że nie ogarniałam. Ale najlepsze jeszcze było przede mną. Pobiegłam na drugą stronę nie patrząc na nic. Tam stało już dużo dziewczyn, ale dzięki takiej babce udało mi się wbic pod barierki. Zaczeliśmy krzyczeć 'autografy' 'afromental' itd. wyszli po jakiś 15 minutach. Najpierw Torres ,Dziamas i Śniady. Babka zaczeła wołać do Torresa 'tu jest wasza najwierniejsza fanka' no i Torres tak przytulił mnie lekko, foto, autograf i wgl. sdkjgfkjd :) Dostałam autografy i zdjęcia. Potem był Lajan również to samo. Przyszedł czas na Barona. Podpisał mi się i chciałam zdjęcie. Nie było łatwo ,bo dziewczyny myślałam ,że go rozszarpią. Ten ,aż wkońcu nie wiedzial jak się nazywa i powiedział 'Zaraz ,zaraz z kim ja robię zdjęcie' ja takie 'ejjj tu jestem'. Moja siostra zrobiła nam foto. Pojawil się Tomson. Najpierw na kartce mi walnął autograf i zrobił zdjęcie, udało mi się go dorwać jeszcze i podpisal mi się na prawej ręce :) Ahhh...  (ogólnie zeszło po 5 dniach, nie myłam tego haha). Najdłużej musiałam czekać na Łoza. Wyszedł najpóźniej i pełno dziewczyn chciało zdjęcia ,autografy, co chwile musiał się wracać, aż wkońcu doszedł do mnie. Podpisał mi się i zrobił zdjęcie. Przytuliłam go ogólnie, był sjkgfkjdgkfdkv. Jest niesamowicie wysoki, więc musiałam stanąć na palcach. Podziękowałam i powiedziałam mu, że go kocham, nie wiem czy to słyszał, ale mam nadzieję ,że tak. Jak juz miałam wszystkich ,pojechałam do domu. Byłam wykończona. Na miejscu bylam o 2 w nocy. Na drugi dzień widoczne były juz siniaki na kolanie i rękach. Ale to taka pamiątka z najlepszego dnia w życiu. Ogólnie to laski koło mnie krzyczały cały czas ,albo Łozo, albo Baron, potem to było irytujące i zaczęłam wrzeszczeć Torres, Śniady, Lajan ,Tomson ,Dziamas, tak po kolei. 
Na koncercie również byłam 2 lata temu ,kiedy już się nimi jarałam, ale co prawda nie pamiętam za wiele z tego koncertu. Jedyne co utkwiło mi w głowie był 'Pies git' :) 
BIGG UP :)
_________________________________________________
Dziękujemy Klaudii za relację z Kalisza, 17 maja ;) 

+ dzisiaj rocznica śmierci MJ <3 PAMIĘTAMY!
+ nuta na dzisiaj


poniedziałek, 24 czerwca 2013

# 3 Kluczbork !

Na miejscu byłam ok godz. 14.30, ale czekałam jeszcze na koleżanki. Jednak potem stwierdziłam, że za gorąco tak czekać na tym słońcu więc postanowiłam poszukać parku, w którym miał się odbyć koncert (nie za bardzo wiedziałam, gdzie iść, ale to szczegół xd) Ale na szczęście jakoś dotarłam na miejsce :)) Scena była pusta, bo w namiotach odbywały się jakieś konkursy. No więc usiadłam na ławce i czekałam na kumpele. W pewnym momencie zauważyłam Huberta ( nie jestem pewna, ale chyba to był on) więc już miałam zaciesz :D Potem przyszły koleżanki i ruszyłyśmy pod scenę. Było nas mało, bo tylko my + jakaś pijana babka xd Zawiesiłyśmy transparent. Jakoś o 18.00 jakieś zespoły zaczęły grać( jak dla mnie średnio grali..). Przed Afro na scenie kręcił się Hubert i Luba więc zaczęłyśmy Ich wołać :) Bardzo się ucieszyli i uśmiechnęli do nas :)) Afro pojawili się na scenie z 45-minutowym opóźnieniem :p A organizatorzy jeszcze specjalnie tak przeciągali! -,- Panowie naprawdę dali czadu! Myślałam, że w nowym składzie nie będzie już tej samej energii, ale naprawdę spisali się na medal! ; )) Nie zabrakło też śmiesznych momentów:) Frenchy powiedział chyba: "Ja widzę Was", a Tomson na to: "A wiesz, że to brzmiało, jakbyś mówił ja nienawidzę Was?" hehe :) I potem Tomson się nas pyta " Skąd Wy znacie nigeryjski? " xd Bo Frenchy czasem niewyraźnie mówił :) Na bis oczywiście zagrali Wojnę i We want it :) Po koncercie czekaliśmy chyba na chłopaków z jakieś dobre pół godziny. Napalone fanki krzyczały nawet na widok ochroniarza, a jedna nawet chciała jego czapkę.. W końcu chłopaki wyszli, ale bez Dziamasa :( Mam na transparencie autograf Lajana, Śniadego, Torresa, Barona, Tomsona i od Frenchy'iego na koszulce :) A propo Frenchy'iego, chciałam, żeby mi się podpisał na ręcę a on mówi, że na rękach nie tylko na cyckach xd Chłopaki wgl też gadali, że na transparencie i cyckach zawsze się podpiszą :p Powiedziałam Śniademu, że ma fajny perfum, a On "Dziękuję" z takim zacieszem na twarzy :D Potem zagadałyśmy do Śniadego, że chciałybyśmy wejść za kulisy, bo miałam prezent dla Nich, a On że mamy spytać Pawła. Potem Paweł do nas podchodzi i gada, że mamy poczekać i on nas potem do Nich wpuści, a moja koleżanka gada, no że właśnie miałyśmy się oto spytać xd No więc weszliśmy za kulisy i pogadałyśmy trochę ze Śniadym i Lajanem :p Frenchy też coś tam powiedział po angielsku xd Mówimy Śniademu, że zaraz idziemy na dworzec i będziemy czekać na pociąg, a On że lepiej tam nie siedzieć, tylko gdzieś iść, bo to niebezpiecznie itd :p A potem oparł się o bus i nagle ktoś ze środka otworzył drzwi i Śniady nimi dostał i tak się wydarł "Auuua! " hehe komiczne to było xd Albo Lajan tak się patrzy na mój prezent i się pyta "To dla mnie?", a moja koleżanka że dla wszystkich, a Lajan "No ja jestem wszyscy!" xd Potem jeszcze Grizzlee'y przyszedł i się z nami przywitał :) Bardzo miły człowiek, Frenchy również :D Chciałyśmy se zrobić grupową fotę, ale nie udało się :/ Nawet se nie zrobiłyśmy takiego pojedynczego zdjęcia z chłopakami ( niewiem czemu, chyba byłam za bardzo przejęta tym wszystkim, emocje wzięły górę xd) Potem chłopaki zapakowali się do busa i koleżanka pytała się Adasia, czy chłopaki mogą na chwilę wyjść, a on że nie bo przecież przed chwilą byli.. Chyba miał zły humor.. No ale udało mi się mu dać prezent, żeby przekazał chłopakom :) Na koniec Baron chyba zrobił nam zdjęcie telefonem :) Aaa i jeszcze podczas koncertu Adaś przechodził obok nas, spojrzał na transparent, uśmiechnął się i pokazał "Jest git! ", co mnie bardzo ucieszyło, ale nawet nie zorientowałam, się, ze to było da nas xd Dopiero mi to potem kumpela powiedziała :) I super też było to, że mogłam robić zdjęcia, a inni nie, bo ochrona się czepiała xd Chyba widzieli, że jesteśmy z FanClubu i nam pozwolili :)

Kilka fotek:
Grizzlee! <3 Świetny człowiek :)
Baroon :))
Tomson <3
Frenchy!
Transparent z autografami Lajana, Śniadego, Tomsona, Torresa i Barona <3

# 2 Kędzierzyn-Koźle

Mój 4 koncert :p 
Rano pogoda była niepewna, więc na wszelki wypadek zabrałam ze sobą parasol. Jak się potem okazało, nie był mi w ogóle potrzebny xd Gdy dotarłam na miejsce, już grał zespół Pajujo. Barierki były zajęte, ale potem udało mi się z koleżankami dostać do nich :p Potem zagrał zespół Bethel, który bardzo nas rozruszał :D Jeszcze przed wejściem Afro, na scenę wszedł Torres i wszyscy oczywiście w ryk :) Potem jeszcze wszedł Dziamas i Lajana też było widać xd Miałam gęsią skórkę, jak Ich zapowiadali.. :p Tuż przed wejściem Baron chyba kręcił filmik telefonem :)) Niestety na Afro zaczął padać deszcz :(  Ale chłopakom wcale to w niczym nie przeszkodziło! :D Ochroniarze śmiesznie wyglądali, bo mieli ubrane peleryny xd Trochę się bałam, że transparent się zniszczy, ale dał radę :)) Wkurzali mnie tylko ochroniarze, którzy zabraniali robić zdjęć :( Ale ja i tak robiłam :p Ogółem koncert zajebisty! Najlepsze było jak Tomson wszedł na takie jakby głośniki (w sumie niewiem co to było), które były przed sceną i nagle z nich spadł! Trochę się wystraszyłam, ale komicznie to wyglądało xd Ochroniarze oczywiście od razu do Niego podbiegli, a Tomek szybko wskoczył na scenę i powiedział coś w stylu: " Żadna siła nie jest nas w stanie zabić! ", a Wozz: " Zróbcie hałas dla spadającego Tomsona", czy jakoś tak :p Potem na zdjęciach widziałam, że z ręki Tomsonowi trochę krew leciała.. :( Udało mi się złapać ręcznik Wozza( choć dałabym se głowę uciąć, że był od Tomsona, ale kumpela gada, że od Wojtka xd) Bardzo spodobały mi się nowe aranżacje piosenek, są świetne! Szczególnie Bootycall *___* Gdy usłyszałam It's my life myślałam, że się poryczę..! :) Po koncercie poszłam z koleżanką po grafy, ale trudno było się dopchać. Zdobyłam autograf od Torresa i Lajana, ale żadnych zdjęć nie udało mi się z Nimi zrobić.. :( Gdy przyjechałam do domu, spojrzałam w lustro i zorientowałam się, że nie mama jednego afrokolczyka! Musiałam go zgubić, jak skakałam xd

Zdjęcia:
Patrzcie na te mięśnie Tomsonaaa *___*

Baron :)
Środkowy palec Wojtka, którego niestety nie widać.. :p

Baron i Śniaady <3
Wozz podczas koncertu :))
Całe Afroo <3
Smile Tomka *__*

niedziela, 23 czerwca 2013

#1 Człuchów

Był to mój szósty koncert. Po przygodzie przeżytej w Eskulapie w Poznaniu liczyłam na dużą dawkę muzyki i energii. I tak właśnie było. Problemy z dojazdem to już normalna sytuacja w koncertowaniu z Afro. Tym razem wszystko poszło zgodnie z planem, ale i tak było śmiesznie. Najpierw pociąg, później pokusiłyśmy się o autostopa. Możecie nie wierzyć, ale już drugi samochód nam się zatrzymał. W aucie jechało trzech chłopaków. Panowie oczywiście próbowali nam wmówić, że nie warto jechać na Afromental. My oczywiście, jako wierne fanki zespołu, broniłyśmy naszych Afrochłopaków przed takimi oskarżeniami. Myślę, że doszliśmy do jakiegoś porozumienia, bo po chwili już się nie odzywali, pewnie doszli do tego, że z nami nie wygrają i że nie warto jest podejmować jakiejkolwiek dyskusji. Kierowca wysadził nas obok urzędu a my udałyśmy się na stadion. 
Dochodząc na miejsce, oczywiście wszędzie rozglądałyśmy się za busem chłopaków, ale niestety nigdzie nie mogłyśmy go znaleźć. Wielki tłok na stadionie, dużo zjeżdżalni dla dzieciaków, jeszcze więcej budek z browarami i jedzeniem. Podeszłyśmy pod scenę, na początku trudno było się wbić do przodu, po chwili zauważyłyśmy pewną dziewczynę, która jak pokazywała jej koszulka AfroGang'u, okazała się fanką. Zapoznałyśmy się z nią i już byłyśmy w pierwszym rzędzie. Od razu zauważyłyśmy na scenie rozstawiony sprzęt Chłopaków: Afroskrzynki, perkusje chłopaków i klawisze Śniadego, które poznam wszędzie. Cały czas występowały jakieś maluchy, a my dalej sobie gadałyśmy i z utęsknieniem czekałyśmy na chłopaków. I tak jakoś szybko zleciało. W tym czasie Adam chodził i ogólnie tam coś ogarniał. Po kilku przygodach przywitałyśmy się z Nim. Kilka dziewczyn, które stały obok nas, dziwnie na nas patrzyło, właśnie wtedy spostrzegłyśmy, ile prawdziwych fanek mamy wokół siebie. Podczas czekania na Chłopaków rozwiesiłyśmy jeszcze transparent. „I’ll still be chasing drems! It’s my life!” No i po jakimś tak występie zapowiedzieli, że teraz Afro będzie się tu przygotowywać. AC weszło na scenę i zaczęli tam ogarniać. Nigdzie nie widziałyśmy Luby… Hubert montował fajerwerki, przywitałyśmy się z Nim, uśmiechnął się do nas, potem zapytałyśmy o Lubę. Wzruszył tylko ramionami. Po kilkunastu minutach Afro wyskoczyło na scenę. Od samego początku mega zabawa, energia, z resztą jak zawsze na Ich koncertach. Od samego początku zaczęłyśmy krzyczeć, skakać i śpiewać.
W czasie koncertu ponownie irytowały nas "prawdziwe fanki", które piszczały tylko na widok Wozza, kiedy przychodził na naszą stronę sceny. W czasie "It's my life" Baron z Tomsonem spojrzeli na nas i uśmiechali się w naszą stronę widząc transparent. 
Zanim się obejrzałyśmy, koncert już się skończył. To co dobre, szybko się kończy, niestety. Super się wybawiłyśmy, po kilku kawałkach już bolały nas nogi od skakania, to samo z gardłem. Pamiętam, że miałam taką chrypę, jakbym była co najmniej po mutacji. Teraz pozostało nam tylko czekać na Chłopaków aż do nas wyjdą.  Jako pierwszy przyszedł Wozzo, nie muszę chyba dodawać, jakie było zachowanie „fanek”, niektóre prosiły nawet o podpis na bieliźnie (bez komentarza). Teraz przyszła kolej na Torresa, Tomsona, Dziamasa (który obiecał mi pałeczki na następnym koncercie), Śniadego (który miał ekstra baseball’ówkę), Barona, z którym sobie trochę pogadałyśmy. Potem przyszło nam czekać na Lajana, który niestety nie wyszedł. Więc postanowiłyśmy poszukać go na własną rękę. TAK. Weszłyśmy sobie za kulisy, jakimś cudem. Spotkałyśmy tam Śniadego, z którym jeszcze chwilę pogadałyśmy, powiedział, że Lajana nie ma. Po chwili wyszedł jeszcze Tomson, z którym też porozmawiałyśmy, ale już po chwili przyszła szanowna pani z ochrony i niestety musiałyśmy opuścić to wspaniałe miejsce. Udałyśmy się do samochodu, razem z moją siostrą, która przyjechała po nas, pojechałyśmy do domu. W samochodzie na nowo wspominałyśmy koncert, puszczałyśmy sobie Afropiosenki.
____________________________________________
Chciałyśmy powitać pierwszego członka naszego bloga - AfroClaudia!
Dziękujemy również Misi oraz za 90 wyświetleń!
Niedługo stworzymy playlistę - głosowanie na piosenki znajdziecie na naszej stronie na facebook'u. 
+ Uwaga, otwieramy superakcję! Dla pierwszych pięciu członków, którzy dołączą do naszego bloga, przewidujemy małe nagrody niespodzianki. A oto co musicie zrobić:
1. Dodać się jako "obserwator".
2. Napisać do nas na facebook'u.
3. Czekać na wiadomość zwrotną.
CZEKAMY! Pierwsze pięć osób zostanie nagrodzone. 
Wypatrujcie, bo mamy zamiar wprowadzać więcej takich akcji!
____________________________________________
+ fotki z Człuchowa

Śniady podczas koncertu


Wozzo podczas wygłaszania swoich mądrości ;)


Zacny uśmiech Tomsona :):)




"Wozzo, a podpiszesz mi się na staniku?"
-.-




Cały czas stali przy nas ochroniarze, tak, bo my jesteśmy terrorystami i możemy przecież zrobić krzywdę Chłopakom ;p


Pamiętaj o pałeczkach, Dziamas, będę na nie czekać w  Dziwnowie!


"Śniady, ale masz ekstra bluzę!" - "Hehe, dzięki!"



Baron oglądający transparent


PS. Chcecie podzielić się z nami Waszymi Afroprzygodami? Czekamy na Was na facebook'u! Wyślijcie do nas opisy swoich przeżyć, a my opublikujemy je na naszym blogu! Dzielmy się swoją siłą!
Bigg up! xx.  


piątek, 21 czerwca 2013

Witamy!

Witaj Afrorodzino! 
Założyłyśmy tego bloga z myślą o fanach Afromental, będziemy tutaj dzielić się z Wami naszymi Afroprzeżyciami. Zamierzamy umieszczać tutaj prywatne zdjęcia z koncertów, opisy, ciekawostki i co tylko sobie jeszcze zażyczycie. Otwieramy się również przed Wami i każda współpraca z Waszej strony jest mile widziana. Czekamy na Wasze zdjęcia, przeżycia z koncertów i innych spotkań z Afrochłopakami! 
Na koniec chciałyśmy Wam podziękować za to, że jesteście z nami na facebook'u, dziękujemy za każde miłe słowo, za każdy lajk! Mamy nadzieję, że również tutaj będziecie z nami! Dodawajcie siebie do członków bloga, komentujcie, bądźcie z nami i obdarzajcie nas dalej siłą Afrorodziny!
Bigg up! xx 
PS. Jutro spodziewajcie się relacji z koncertu z Człuchowa !! 
PS2. Afrosnów!

+ na dobranoc zdjęcie Wozza, który ma teraz przed sobą mega misję! trzymamy kciuki!
+ super koszula!