wtorek, 25 czerwca 2013

#4 Kalisz

Jechałam samochodem, z koleżanką, siostrą i mamą. No tak nie miałam wyjścia. 
Po drodze wstąpiłysmy do marketu kupić produkty ,bo to był koncert charytatywny.
Jechałyśmy 30 minut do Kalisza. Na miejscu przybili nam pieczątki. Byliśmy około 20, więc mieliśmy jeszcze 3 godziny do rozpoczęcia koncertu. Mimo to, ja z N. poszłyśmy odrazu pod barierki ,żeby nikt nie zajął nam miejsca. Najpierw zagrał Jelonek. No nie powiem ,moc była. Jak zeszli już ze sceny, były przygotowania techniczne. Na scenie już był Afromental Crew i ogarniali wszystko do koncertu. 
Chłopacy weszli o 23:10. Ja zaczęłam piszczeć skakać, mimo, że byłam totalnie wbijana w te barierki. Ludzie pchali się niesamowicie. Był totalny szał. Wiadomo zaczęło się od "The BOMB" ,moc oczywiście kolosalna i tak za każdą piosenką. Krzyczałyśmy tak mocno,że aż Baron w pewnym momencie zauważył to i posłał w naszą stronę buziaka. Zaczeliśmy jeszcze bardziej piszczeć. (Haha)
Dziewczyny darły się ,ja razem z nimi. Gardło mi totalnie wysiadało, ale nie przejmowałam się tym. 
Zeszli ze sceny, my wkońcu zaśpiewałyśmy "Pray 4 love" i krzyczałyśmy 'Afromental' 'Jeszcze' i wyszli, zagrali jeszcze 2 piosenki i koniec. To działo się tak szybko ,że nie ogarniałam. Ale najlepsze jeszcze było przede mną. Pobiegłam na drugą stronę nie patrząc na nic. Tam stało już dużo dziewczyn, ale dzięki takiej babce udało mi się wbic pod barierki. Zaczeliśmy krzyczeć 'autografy' 'afromental' itd. wyszli po jakiś 15 minutach. Najpierw Torres ,Dziamas i Śniady. Babka zaczeła wołać do Torresa 'tu jest wasza najwierniejsza fanka' no i Torres tak przytulił mnie lekko, foto, autograf i wgl. sdkjgfkjd :) Dostałam autografy i zdjęcia. Potem był Lajan również to samo. Przyszedł czas na Barona. Podpisał mi się i chciałam zdjęcie. Nie było łatwo ,bo dziewczyny myślałam ,że go rozszarpią. Ten ,aż wkońcu nie wiedzial jak się nazywa i powiedział 'Zaraz ,zaraz z kim ja robię zdjęcie' ja takie 'ejjj tu jestem'. Moja siostra zrobiła nam foto. Pojawil się Tomson. Najpierw na kartce mi walnął autograf i zrobił zdjęcie, udało mi się go dorwać jeszcze i podpisal mi się na prawej ręce :) Ahhh...  (ogólnie zeszło po 5 dniach, nie myłam tego haha). Najdłużej musiałam czekać na Łoza. Wyszedł najpóźniej i pełno dziewczyn chciało zdjęcia ,autografy, co chwile musiał się wracać, aż wkońcu doszedł do mnie. Podpisał mi się i zrobił zdjęcie. Przytuliłam go ogólnie, był sjkgfkjdgkfdkv. Jest niesamowicie wysoki, więc musiałam stanąć na palcach. Podziękowałam i powiedziałam mu, że go kocham, nie wiem czy to słyszał, ale mam nadzieję ,że tak. Jak juz miałam wszystkich ,pojechałam do domu. Byłam wykończona. Na miejscu bylam o 2 w nocy. Na drugi dzień widoczne były juz siniaki na kolanie i rękach. Ale to taka pamiątka z najlepszego dnia w życiu. Ogólnie to laski koło mnie krzyczały cały czas ,albo Łozo, albo Baron, potem to było irytujące i zaczęłam wrzeszczeć Torres, Śniady, Lajan ,Tomson ,Dziamas, tak po kolei. 
Na koncercie również byłam 2 lata temu ,kiedy już się nimi jarałam, ale co prawda nie pamiętam za wiele z tego koncertu. Jedyne co utkwiło mi w głowie był 'Pies git' :) 
BIGG UP :)
_________________________________________________
Dziękujemy Klaudii za relację z Kalisza, 17 maja ;) 

+ dzisiaj rocznica śmierci MJ <3 PAMIĘTAMY!
+ nuta na dzisiaj


3 komentarze:

  1. Powiedziałam mu, że Go kocham..... OSTRO

    OdpowiedzUsuń
  2. widze, ze ostro zgapiacie bloga po ósmym... a szczegolnie ta playlista.. DNO I WODOROSTY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, ÓSMYsuperbohater to fotograf, a że prowadzi bloga i tam wrzuca fotki to zupełnie osobna sprawa. Pomysł na tego bloga zrodził się wśród adminek i tutaj nic nie jest zgapiane, a to, że wstawiłyśmy tutaj sobie piosenki, które chcieli Afrofani, to też przypadek. Po drugie znam ÓSMEGO i w życiu bym nic od Niej nie kopiowała, a Ona sama może to potwierdzić.
      POZDRAWIAM.
      + kocham anonimowych "hejterów"

      Usuń