Jechałam
samochodem, z koleżanką, siostrą i mamą. No tak nie miałam wyjścia.
Po drodze
wstąpiłysmy do marketu kupić produkty ,bo to był koncert charytatywny.
Jechałyśmy
30 minut do Kalisza. Na miejscu przybili nam pieczątki. Byliśmy około 20, więc
mieliśmy jeszcze 3 godziny do rozpoczęcia koncertu. Mimo to, ja z N. poszłyśmy
odrazu pod barierki ,żeby nikt nie zajął nam miejsca. Najpierw zagrał Jelonek.
No nie powiem ,moc była. Jak zeszli już ze sceny, były przygotowania
techniczne. Na scenie już był Afromental Crew i ogarniali wszystko do
koncertu.
Chłopacy
weszli o 23:10. Ja zaczęłam piszczeć skakać, mimo, że byłam totalnie wbijana w
te barierki. Ludzie pchali się niesamowicie. Był totalny szał. Wiadomo zaczęło
się od "The BOMB" ,moc oczywiście kolosalna i tak za każdą piosenką.
Krzyczałyśmy tak mocno,że aż Baron w pewnym momencie zauważył to i posłał w
naszą stronę buziaka. Zaczeliśmy jeszcze bardziej piszczeć. (Haha)
Dziewczyny
darły się ,ja razem z nimi. Gardło mi totalnie wysiadało, ale nie przejmowałam
się tym.
Zeszli ze
sceny, my wkońcu zaśpiewałyśmy "Pray 4 love" i krzyczałyśmy
'Afromental' 'Jeszcze' i wyszli, zagrali jeszcze 2 piosenki i koniec. To działo
się tak szybko ,że nie ogarniałam. Ale najlepsze jeszcze było przede mną.
Pobiegłam na drugą stronę nie patrząc na nic. Tam stało już dużo dziewczyn, ale
dzięki takiej babce udało mi się wbic pod barierki. Zaczeliśmy krzyczeć
'autografy' 'afromental' itd. wyszli po jakiś 15 minutach. Najpierw Torres
,Dziamas i Śniady. Babka zaczeła wołać do Torresa 'tu jest wasza najwierniejsza
fanka' no i Torres tak przytulił mnie lekko, foto, autograf i wgl. sdkjgfkjd :)
Dostałam autografy i zdjęcia. Potem był Lajan również to samo. Przyszedł czas
na Barona. Podpisał mi się i chciałam zdjęcie. Nie było łatwo ,bo dziewczyny
myślałam ,że go rozszarpią. Ten ,aż wkońcu nie wiedzial jak się nazywa i
powiedział 'Zaraz ,zaraz z kim ja robię zdjęcie' ja takie 'ejjj tu jestem'.
Moja siostra zrobiła nam foto. Pojawil się Tomson. Najpierw na kartce mi walnął
autograf i zrobił zdjęcie, udało mi się go dorwać jeszcze i podpisal mi się na
prawej ręce :) Ahhh... (ogólnie zeszło po 5 dniach, nie myłam tego haha).
Najdłużej musiałam czekać na Łoza. Wyszedł najpóźniej i pełno dziewczyn chciało
zdjęcia ,autografy, co chwile musiał się wracać, aż wkońcu doszedł do mnie.
Podpisał mi się i zrobił zdjęcie. Przytuliłam go ogólnie, był sjkgfkjdgkfdkv.
Jest niesamowicie wysoki, więc musiałam stanąć na palcach. Podziękowałam i
powiedziałam mu, że go kocham, nie wiem czy to słyszał, ale mam nadzieję ,że
tak. Jak juz miałam wszystkich ,pojechałam do domu. Byłam wykończona. Na
miejscu bylam o 2 w nocy. Na drugi dzień widoczne były juz siniaki na kolanie i
rękach. Ale to taka pamiątka z najlepszego dnia w życiu. Ogólnie to laski koło
mnie krzyczały cały czas ,albo Łozo, albo Baron, potem to było irytujące i
zaczęłam wrzeszczeć Torres, Śniady, Lajan ,Tomson ,Dziamas, tak po kolei.
Na koncercie
również byłam 2 lata temu ,kiedy już się nimi jarałam, ale co prawda nie
pamiętam za wiele z tego koncertu. Jedyne co utkwiło mi w głowie był 'Pies git'
:)
BIGG UP :)
_________________________________________________
Dziękujemy Klaudii za relację z Kalisza, 17 maja ;)
+ dzisiaj rocznica śmierci MJ <3 PAMIĘTAMY!
+ nuta na dzisiaj
Powiedziałam mu, że Go kocham..... OSTRO
OdpowiedzUsuńwidze, ze ostro zgapiacie bloga po ósmym... a szczegolnie ta playlista.. DNO I WODOROSTY!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, ÓSMYsuperbohater to fotograf, a że prowadzi bloga i tam wrzuca fotki to zupełnie osobna sprawa. Pomysł na tego bloga zrodził się wśród adminek i tutaj nic nie jest zgapiane, a to, że wstawiłyśmy tutaj sobie piosenki, które chcieli Afrofani, to też przypadek. Po drugie znam ÓSMEGO i w życiu bym nic od Niej nie kopiowała, a Ona sama może to potwierdzić.
UsuńPOZDRAWIAM.
+ kocham anonimowych "hejterów"