poniedziałek, 23 czerwca 2014

#18 Łazy

Na koncert w Łazach miała jechać ze mną koleżanka, ale niestety nie pojechała. Wiedziałam, że będę musiała czekać do 4:24 na pociąg do domu sama, więc nie byłam zadowolona, ale mimo to pojechałam :D Na miejscu byłam o godz. 10:20. Tak, tak wiem śmieszne, ale to wszystko przez pociągi xd Po kilku godzinach błądzenia i genialnej pogody (chyba ze 3 razy padało) dotarłam na miejsce. Usiadłam przy parasolach i czekałam. Czas mijał baaardzo wolno... Organizatorzy przygotowywali scenę. Parę godzin później Crew miało próbę. Strasznie lubię ich słuchać, człowiek od razu się uśmiecha, jak słyszy próbę Afromental Crew ;) Po kilku godzinach przyszły koleżanki i poszłyśmy pod scenę. Usiadłyśmy i czekałyśmy. Rozwiesiłyśmy transparenty (ogółem było ich 5 :D ). Paweł tradycyjnie przyszedł się z nami przywitać :D Powiem tylko tyle- ten człowiek jest mistrzem ! ^^ 
Zaczęły się występy dzieci, pokaz mody i support Afromental- duet Jakub Zaborski & Piotr Szumlas. Jak dla mnie byli świetni. Jakub ma naprawdę dobry wokal. Ogólnie dało się wyczuć, że chłopaki są bardzo fajni, ale też chyba trochę nieśmiali wydaje mi się. Ich koncert skończył się ok godz. 20:00, po czym na scenę wkroczyło Crew ^^ Endrju (nwm czy dobrze napisałam) popatrzył się na mnie, ja na niego, uśmiechnął się i skinieniem głowy "powiedział" cześć ;) Robiło się coraz zimniej ( w końcu koncert był nad Zalewem..). Myślałam, że zamarznę. Ludzi było bardzo mało, jednak przed Afro zaczęli się schodzić. Tuż przed koncertem ochroniarz podszedł do nas i powiedział, pokazując na barierki, przy których stałyśmy: " tutaj musicie to wszystko zabrać, nic nie może tutaj być ". Myślałam, że chodzi mu o transparenty, przez co strasznie się wkurzyłam, że będę musiała go ściągnąć, jednak okazało się, że chodziło mu o torby, które miałyśmy przy barierkach. Ale i tak ich stamtąd nie wzięłyśmy, no bo niby gdzie miałybyśmy je trzymać? Na kolanach ?! xd Bez sensu. Obok mnie "wcisnęły się" takie dwie dziewczyny, które na widok przygotowującego się Crew powiedziały "Boże, co ja tu robię ?? " No dokładnie, co one tam robiły, skoro nawet nie potrafiły się domyśleć, że Crew ogarnia scenę przed koncertem (serio chyba myślały że już trwa koncert...) Jedna z nich powiedziała z ironią: "może nawet zostanę fanką Afromental", jednak chyba nią nie została. Dziewczyny gapiły się na nas podczas koncertu jak skaczemy, ale potem też zaczęły skakać, ale po minach było widać, że chyba im się nie podoba. Nie ogarniam ludzi, którzy przychodzą pierwszy raz na koncert, idą do pierwszego rzędu, głupio komentują i zabierają miejsce prawdziwym fanom, którzy chcieliby być z przodu, ale nie mogą, bo "takie" osoby im to uniemożliwiają -,- 
Koncert rozpoczął się coś ok 21:10 (swoją drogą chyba teraz każdy koncert zaczyna się o tej godzinie :p ) Moc, energia, siła- tylko takie słowa mogą opisać ten koncert ! Wojtek zaczął bawić się swoim ręcznikiem xd Rzucił do Tomsona, Tomson do Barona, Baron do Wozza, który go nie złapał i ręcznik spadł na ziemię, na co Wozz ze smutkiem powiedział coś w stylu " no i całą zabawę wzięło w h** . A taka fajna zabawa była". Aż mi się go zrobiło trochę żal hahhhahhhha :D Oczywiście przed "We are the Lumberjaxxx/We love you Lumberjaxxx" Wojtek spytał się "czy Łazy lubią jak jest dobrze/mocno/ostro ? " Swoją drogą, chyba to pytanie już na stałe będzie zadawane na koncertach ^^ Potem Baron, Tomson i Wozz zaczęli tańczyć, Wojtek wymachiwał ręcznikiem jak... wiadomo czym :p To było genialne po prostu :p Po koncercie rzucili ręczniki, których oczywiście nie złapałam, bo za daleko poleciały, bo głupi ochroniarz rzucił do tylu do osób, które w ogóle się nie bawiły....
Po kilkunastu minutach chłopaki wyszli ;)) Śniady wyszedł pierwszy. Pytam się czy można zdj, a on jasne :) Potem mówię mu "dzięki", na co on odpowiada "zawsze" (niewiem co "dziękuję" ma wspólnego z "zawsze", ale ok xd ) Potem wyszedł Dziamas, z którym mam zdjęcie z pogrzebową miną.. xd Miałam koszulkę do podpisania, na której było zdjęcie Wozza i Tomsona z pewnego koncertu (ogólnie to wygrałam tę koszulkę w konkursie, ale nie wiedziałam, na jakim koncercie zrobiono te zdj :p ). Wojtek podchodzi, a ja proszę o autograf na transparencie i tej koszulce. Bierze ją do ręki, patrzy na zdj i pyta się: "gdzie to było?" a ja "yy niewiem, bo ja tą koszulkę wygrałam". Oczywiście pewnie wyszłam na kompletną idiotkę, ale to szczegół :p Przyszedł Baron (miał na koszulce kobietę w majtkach) i dziewczyna, która stała obok mnie pyta się: "Boże, co Ty masz d*pę na koszulce?" , a Baron ze śmiechem powiedział coś w stylu: "ja mam d*pę w różnych miejscach" :D  Chciałam sb zrobić fotkę z Torresem i pytam się czy można zdj, a on że tak. Biorę aparat do ręki, ustawiam się, patrzę, a Torres patrzy na telefon (chyba sprawdzał godzinę), potem go schował, patrzy na mnie i mówi "przepraszam" i ustawił się do zdj :p Jarał się prezentem, który dostał od jednej dziewczyny ;)) Baron był nawet zazdrosny, bo powiedział do niej: "ja też bym chciał w końcu coś dostać!" . Lajan mi uciekł i nie mam z nim zdjęcia :( Tomson wyszedł później. Idzie i mówi: "kto chce mandarynki?" i rozdał chyba ze 3 :p Dziewczyna, która stała obok nie chciała chyba i dała mi ją. Potem się spytałam Tomka dla żartu, czy można autograf na mandarynce, a on z taką miną i uśmiechem "weź zjedz, witamina C!" haha :) Podszedł do mojego transparentu i zaczął się podpisywać, a ja mu mówię, że już jest podpisany (bo kiedyś się podpisał na innym koncercie), a on " no wiem, pamiętam, ale musisz mieć drugi podpis z dzisiejszą datą" :D Rozwalił mnie tym xd Potem zaczęło podać, z czego śmiałyśmy się z dziewczynami, że to wina Tomka, bo tylko jak on wyszedł to zaczęło padać ;) Chłopaki szybko zaczęli biec do garderoby, Wojtek przeszedł obok nas, pożegnał się mówiąc: "cześć", a ja "cześć, do następnego" a on z uśmiechem powiedział  chyba (bo już nie pamiętam) "narazie" i poszedł ;) Zabrałyśmy transparenty i ruszyłyśmy na dworzec, po czym stwierdziłyśmy, że pociąg i tak mamy 4:24, więc duużo czasu jeszcze mamy i czekałyśmy aż chłopaki odjadą. Po kilkunastu minutach wyczekiwania i gapienia się w każdy bus, który jechał, w końcu chłopaki przejechali obok nas i Śniady pomachał nam z okna ;) To było świetne ;)
Ruszyłyśmy na dworzec. Droga ta okazała się baaardzo dłuuuga xd Błądziłyśmy i chyba po 2 godzinach dotarłyśmy na dworzec, gdzie czekałyśmy o do 4:24 .
12 koncert zaliczony ! ;))) Następny kierunek - Myszków :D

~ Afronika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz